Za nami 2 tygodnie intensywnej pracy z Cagarro. O corocznej akcji ratowania tych chronionych ptaków pisaliśmy w poprzednim sezonie tutaj>>>.
Tym razem, bogatsi o wiedzę i doświadczenia, uratowaliśmy 70 ptasich istnień:) Opowiemy o tym w trzech kolejnych wpisach na blogu, zamieszczając fotografie, filmy i fragmenty z listów, pisanych “na gorąco”.
Dla przypomnienia, Cagarros [wym. kagarusz] to niezwykłe, chronione ptaki, zagrożone wyginięciem. Pierwszy okres godowy zaczynają dopiero w 7 roku życia. Co roku przylatują na tę samą wyspę, do tego samego gniazda, by wychować 1 młode.
Po 3 miesiącach ptak zostaje sam w gnieździe i kierując się instynktem próbuje sił w pierwszych lotach, by zdobyć pożywienie. Kolejne 7 lat spędzi nad oceanem, jednak zanim tam dotrze, musi pokonać dezorientujące go światła latarni przybrzeżnych, a do tego potrzebuje pomocnych ludzkich dłoni.
Pierwszy potrzebujący pomocy cagarro wylądował pod naszym domem, znaleźliśmy go o poranku.

Tutaj przeczekał deszczową noc…

… i bez słowa protestu udał się z nami do “ptasiego hotelu”. Dodajmy, że uśmiech, który obserwujemy na fotografii, jest automatycznym odruchem, towarzyszącym bliskiemu spotkaniu z cagarro:)
Od kilku dni trwał sztorm, więc przeszliśmy się brzegiem, żeby sprawdzić, czy nie ma więcej ptaków po wietrznej nocy. Ocean był bardzo wzburzony i udzielił mi mocnej lekcji. Podczas patrolu nabrzeża nie zachowałam czujności i olbrzymia fala powaliła mnie na ziemię. Miałam dużo szczęścia i oprócz stłuczeń nie odniosłam poważnych obrażeń. To była ważna informacja – pomagając innym, pamiętaj o sobie!

Siła oceanu potrafi nauczyć respektu – o dużym szczęściu może mówić ten, kto wychodzi z tej lekcji cało…
Codzienne nocne patrole, poranki, podczas których transportowaliśmy cagarro na brzeg oceanu i dbaliśmy, aby bezpiecznie wyruszyły w pierwszą podróż, dostarczały nam wielu emocji – napięcie, towarzyszące każdemu pochwyceniu tego młodego, a jednak silnego i wyposażonego w duży haczykowaty dziób ptaka, czułość i wzruszenie w kontakcie z tymi pięknymi stworzeniami, stres, kiedy musiały poradzić sobie podczas pierwszego lotu ze wzburzonymi falami oceanu, radość z ich sukcesu. Widok cagarro, odlatującego w bezbrzeżny ocean, napełniał nas wielkim szczęściem. Te cudowne ptaki we wszystkich tutaj wyzwalają dobroć.

Nasz sąsiad i przyjaciel, Leonardo, który spontanicznie włączył się do pomocy… dostał skrzydeł:)
Jesteśmy zmęczeni i zadowoleni. Ponad 70 ptaków powróci po 7 latach życia nad oceanem, aby założyć na naszej wyspie gniazdo. Będą wysiadywać 1 drogocenne jajo, szybować pośród gwiazd i swoim niesamowitym śpiewem wywoływać na naszych twarzach szeroki uśmiech.

Moment, w którym cagarro wzbija się w powietrze i leci… nie do opisania…
Z listu do przyjaciół:
“To niesamowite uczucie, patrzeć rano jak nawet największe łobuziaki wychodzą z kartonu, takie wielkie, ale nieporadne i zdziwione światem, rozprostowują skrzydła i startują. Niektóre lecą pięknie, daleko w ocean, inne lądują na wodzie i płyną. Patrzysz na to ptasie życie, rozpoczynające swoją wielką przygodę i czujesz szczęście:)”

W ten jeden wieczór i jeden poranek nawiązywaliśmy z cagarro niezwykle bliską więź… wszystko po to, żeby za chwilę zwrócić im wolność…
Poniżej kilka filmów z naszej akcji:
“5 Kierunków” – tego dnia w silnym wietrze cagarro poleciały w stronę Wolności, Przygody, Życzliwości, Niezależności i Miłości:)
“Santa Maria” to jedyna wyspa – sąsiadka, którą stąd czasem widać. Ten cagarro pięknie wystartował!
“AeroPorto” – tak w żartach nazwaliśmy nasz betonowy cypel, z którego cagarro mają najłatwiejszy start, nawet kiedy mocno wieje.
“Taniec wiatru” – ten maluszek długo się zastanawiał;) W tle dźwięk niezwykłego instrumentu, BamBooBau>>>.
“Ostatni” – cagarro, znaleziony przez nas jako ostatni, niechętnie opuścił swoje “kartonowe gniazdo” i jako jedyny wystartował z efektem dźwiękowym, oburzony obecnością rybaka na jego “pasie startowym”:) Dał piękny pokaz, który powtórzyliśmy na zakończenie filmu w formie stopklatek – cagarros chodzą raczej niezdarnie, ale świetnie biegają i pływają, a ciąg powietrza, uzyskany podczas ruchu nóg, ułatwia im start.
Tutaj znajdziesz drugą część naszej opowieści, a tutaj trzecią.
Pozdrawiamy!
Stacja ØHz | Nadajemy Dobrą Falę