Przejdź do treści

W pewnym sensie 4 Droga jest walką z uzależnieniem. W tym przypadku chodzi o uzależnienie od samego siebie, od tego „siebie”, które zeronautyka nazywa „małym ja robota”.

Człowiek jest maszyną. Wszystkie jego czyny, działania, słowa, myśli, uczucia, przekonania, opinie i nawyki, są wynikiem zewnętrznych wpływów, zewnętrznych wrażeń. Sam z siebie człowiek nie jest w stanie wytworzyć ani jednej myśli, ani jednego działania. Wszystko, co mówi, robi, myśli, czuje – to wszystko się zdarza. Człowiek nie może niczego odkryć, niczego wymyślić. To wszystko się zdarza. Przyswojenie sobie tego faktu, zrozumienie go, przekonanie się, że jest on prawdziwy, oznacza pozbycie się tysiąca złudzeń co do człowieka, co do jego
kreatywności, jego świadomej organizacji własnego życia, itd. Nic takiego nie istnieje. Wszystko się zdarza… Człowiek nie kocha, nie nienawidzi, nie pragnie – to wszystko się zdarza.

Gurdżijew, z Fragmentów nieznanego…

Wyobraź sobie, że żyjesz w robocie, uzależniony od jego celów, praw, skojarzeń, taśm wgrywanych od lat, które kręcą się i szumią swoje kwestie bez przerwy.

Oprogramowanie „maszyny” zasłania prawdziwy obraz świata zestawami filtrów, zakrzywiających percepcję tak, że świat wygląda jakby był postawiony na głowie.

To „ja” jest zbudowane na obsesyjnym dogadzaniu sobie, na fałszywych nadziejach, inercji, apatycznemu poddawaniu się temu co „życie przynosi”, na utożsamieniu z małymi sprawami i nadwrażliwości na swoim punkcie, bujaniu w obłokach fantazji lepszego jutra, samousprawiedliwaniu swoich błędów, koncentracji na efektach i rezultatach pracy zamiast na samej pracy, chorobliwej ambicji, itp.

Te wszystkie rzeczy i wiele więcej stworzyły obraz siebie, czyli tego, co obecnie uważasz za siebie i swoje prawdy, mówiąc „ja to”, „ja tamto”, „ja owamto”. A przecież to nie Ty. To jest głos maszyny, walczącej o „swoje prawa”, przetrwanie i nadrzędny status równie zaciekle, co ta część Ciebie, która chce zmiany i Wyzwolenia.

W powyższym sensie dużo łatwiej zrozumieć słowa Gurdżijewa, który mówił, że Praca to ciężka i nieustanna walka pomiędzy starym i nowym, pomiędzy Tobą i nie-tobą, pomiędzy BYĆ a nie-być.

„Bez walki nie ma postępu, nie ma rezultatów. Za każdym razem, gdy nawyk zostaje przerwany, w maszynie ludzkiej następuje zmiana.”

~ Gurdżijew

Jak wygrać ze starymi nawykami.

Proces wyjścia z tego „uzależnienia” jest bardzo podobny do walki z nałogiem alkoholowym, narkotykowym i każdym innym. Z tym, że walka z uzależnieniem od siebie jest dużo trudniejsza od tej z alkoholem. Alkohol jest czymś zewnętrznym – czymś, co można odstawić i się od tego odizolować. Ale jak w takim razie oddzielić się od siebie, skoro jesteśmy ze sobą, pełni siebie 24/24?

Jedyne, co można zrobić w tym przypadku, to stworzyć osobną, czystą przestrzeń samopoznania i całkowicie zaniechać kultywowania wszystkich nawyków, które tworzą to stare „siebie”. Na tym polega ta Praca – na męczącej walce z uzależnieniem od tej wersji siebie, która powstała z mikstury fałszywej wiedzy o sobie, uwarunkowań, przekonań i półprawd.

Dzięki tej perspektywie dużo łatwiej też uświadomić sobie wagę konieczności stworzenia osobnej przestrzeni Nautilus, w której uzależnienie traci swoją moc. Dodatkowo należy zawsze pamiętać, że droga poza iluzje ośrodka mentalnEgo prowadzi wyłącznie przez kontakt z ciałem i jego 3 ośrodkami percepcji oraz 3 różnymi siłami, które sterują naturą ludzką (zobacz ćwiczenie na dole tekstu).

Z naszych doświadczeń wynika, że zwłaszcza na początku Pracy bardzo ważne jest nawiązanie kontaktu z siłą neutralizującą, której centrum znajduje się w okolicy splotu słonecznego. Dlatego właśnie tam powinien znaleźć się „punkt świadomości”, czyli Twoja uwaga.

uzależnienie

Wtedy dopiero walka z uzależnieniem od siebie staje się świadomym aktem woli, dzięki któremu każdy kieliszek samouwielbienia, podsuwany Ci przez „siebie”, zastępujesz dawką soli trzeźwiących smutku, celowego cierpienia i wyrzutów sumienia.

Tylko w ten sposób nawiążesz kontakt z JA, które choć bosko Wielkie, przebywa zamknięte w maszynie natury ludzkiej pod rządami obłąkanego „ja”.

Wyjście z każdego uzależnienia zawsze oznacza bolesną walkę i ZAWSZE rozpoczyna się od szczerości w stosunku do siebie i uświadomienia sobie swojego problemu. Dlatego ludziom, którzy czują się świetnie, zalewając się sobą i nadzieją lepszego jutra, nikt nie jest w stanie pomóc.

Podsumowując, bramą do rozpoczęcia Pracy jest zdanie sobie sprawy, że jest się uzależnionym od starej wersji siebie i tego, z czego to „ja” zostało zbudowane. Wtedy zaczyna się przygoda:)

Ćwiczenie: ja, ja, ja

Kiedy wymawiasz na głos słowo “Ja”, zwróć uwagę na to, gdzie w Tobie brzmi to słowo.
Czy to brzmi w głowie, w klatce piersiowej, czy nad głową – poza ciałem.

Celem tego ćwiczenia jest czucie własnego “Ja” za każdym razem, gdy człowiek
myśli o sobie i przenoszenie swojego “Ja” z jednego centrum do drugiego.

G. wiele razy wskazywał na konieczność stosowania tej zapomnianej “techniki”,
jak również na niemożność uzyskania bez niej jakichkolwiek rezultatów, za wyjątkiem
tych całkowicie subiektywno-fantazyjnych.

🔖
Chcesz wiedzieć więcej?
Zapisz się do naszego newslettera.
Bezpłatnie.

Wieczorna Szkoła Zeronautyki

Jeśli ten tekst poruszył Cię wewnętrznie,
jego unikalny sens rozwinie się w Tobie podczas sesji,
przynosząc inspirujące koincydencje, podpowiedzi i wskazówki.

Sesja Nocna

13/01/2025

Sesja Nocna

22:00 - 01:00

Sen w Harmonicznej Fali otwiera bramę do samopoznania.

logo


Stacja ØHz ~ Nadajemy Dobrą Falę!

Udostępnij znajomym:

2 komentarze do “Uzależnienie od siebie.”

  1. W kontekście ćwiczeń, to uważam że warto uzmysłowić sobie, że ciała nie da się rozluźnić przy użyciu ośrodka mentalnego. Nie można go wymyslec. Ciało można rozluźnić poprzez ośrodek fizyczny, plecy brzuch. Wtedy dopiero można poczuć ogrom napięć, wysiłku, ukrytego bólu i gdy nie nastąpi nawykowa próba rozmyślenia tego, to nadchodzi, bezwładność spokój, ukojenie oraz relax.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.